Praca, która przynosi satysfakcję bardziej angażuje. Zdaniem autorów „Milenialsów w pracy” podstawą jest sztuka tworzenia relacji międzyludzkich z kolegami z pracy, w tym reprezentujących starsze pokolenia, jak i menedżerami. Tych umiejętności młodzi ludzie muszą się nauczyć. „Częścią wyzwania z punktu widzenia starszych pracowników jest to, że gdy sami byli młodsi, musieli się wykazać inicjatywą dotyczącą tworzenia więzi – czy im się to podobało czy nie. Z drugiej strony, teraz nie dostrzegają podobnych chęci u przedstawicieli pokolenia Y. Gdy przełożeni widzą, że przedstawiciele pokolenia Y nie przychodzą do nich po porady, wskazówki czy informacje, zakładają, że: milenialsom wydaje się, że wszystko wiedzą lub uważają, że ich zwierzchnicy nie posiadają stosownej wiedzy, bądź też nie są zainteresowani nauczeniem się tego, jak lepiej radzić sobie w pracy” – czytamy w książce.
Z kolei młodzi ludzie skarżą się, że jednym z poważniejszych źródeł frustracji w pracy jest dla nich brak konstruktywnych opinii. Najskuteczniejszą metodą na przezwyciężenie tego problemu jest aktywne poszukiwanie informacji zwrotnych. - Twój szef nie powie Ci wszystkiego, o czym musisz wiedzieć. Zadbaj o to, by zapoznać się lub dowiedzieć o pominiętych przez niego szczegółach – radzą autorzy.
To co jest naturalne dla reprezentantów pokolenia Y, czyli umiejętność obcowania z kilkoma ekranami urządzeń mobilnych naraz, w oczach menedżerów urasta do problemu, gdyż przez to sprawiają oni wrażenie nieustannie zdekoncentrowanych.